Black Stone Cherry to jedna z kapel stojących na czele nowej fali klasycznego hard rocka. Wykonują energiczną mieszankę stonera, southern rocka i alternatywnego metalu. Podobnie jak wiele innych młodych grup, po dwóch znakomitych albumach panowie wpadli w pułapkę post-grunge'u i nadmiernej przebojowości, co odbija się na mocy i charakterze ich kompozycji. Na szczęście, po miernych "Between The Devil And The Deep Blue Sea " i "Magic Mountain", Amerykanie przypomnieli sobie o korzeniach własnej twórczości i wydali kapitalną płytę "Kentucky".
Już pierwsze dźwięki otwierającego album "The Way Of The Future" pokazują, że grupa sięgnęła po sprawdzoną stylistykę ze swojego debiutu. Ostry wokal, poszarpane, stonerowe riffy i rozbujana sekcja rytmiczna to cechy charakteryzujące większość kompozycji na płycie ("Shakin' My Cage", "Hangman", "Cheaper To Drink Alone", "Rescue Me"). Na uwagę zasługują zwłaszcza kapitalne, gorące "Soul Machine", soulowo-stonerowy cover Edwina Starra "War" i sympatyczna ballada "The Rambler". Grupa nie ustrzegła się co prawda wpadek (post-grunge'owe "Long Ride" czy miałkie do bólu zębów "In Our Dreams"), ale stanowią one zdecydowane wyjątki.
Miło widzieć, że istnieją jeszcze zespoły, które błądziły, ale znalazły drogę powrotną na łono bezkompromisowego rocka. Najnowsze wydawnictwo Black Stone Cherry odwołuje się do najlepszej heavyrockowej tradycji, upychając wszędzie krótkie, ale dopasowane solówki, chórki i kompletnie niespodziewane smaczki (progresja bluesowa w "I Am The Lion"!). Witajcie z powrotem, chłopaki!
Już pierwsze dźwięki otwierającego album "The Way Of The Future" pokazują, że grupa sięgnęła po sprawdzoną stylistykę ze swojego debiutu. Ostry wokal, poszarpane, stonerowe riffy i rozbujana sekcja rytmiczna to cechy charakteryzujące większość kompozycji na płycie ("Shakin' My Cage", "Hangman", "Cheaper To Drink Alone", "Rescue Me"). Na uwagę zasługują zwłaszcza kapitalne, gorące "Soul Machine", soulowo-stonerowy cover Edwina Starra "War" i sympatyczna ballada "The Rambler". Grupa nie ustrzegła się co prawda wpadek (post-grunge'owe "Long Ride" czy miałkie do bólu zębów "In Our Dreams"), ale stanowią one zdecydowane wyjątki.
Miło widzieć, że istnieją jeszcze zespoły, które błądziły, ale znalazły drogę powrotną na łono bezkompromisowego rocka. Najnowsze wydawnictwo Black Stone Cherry odwołuje się do najlepszej heavyrockowej tradycji, upychając wszędzie krótkie, ale dopasowane solówki, chórki i kompletnie niespodziewane smaczki (progresja bluesowa w "I Am The Lion"!). Witajcie z powrotem, chłopaki!
Ocena: 4+/6 - niespodziewany powrót do korzeni. Gratulacje!
Spis utworów:
- The Way Of The Future
- In Our Dreams
- Shakin' My Cage
- Soul Machine
- Long Ride
- War
- Hangman
- Cheaper To Drink Alone
- Rescue Me
- Feelin' Fuzzy
- Darkest Secret
- Born To Die
- The Rambler
- I Am The Lion (Bonus Track)
Black Stone Cherry - Kentucky (2016)